I tak rozpoczyna się sezon wigilijny. Sezon, w senie, co krok tam wigilia. Właśnie korzystając z chwili czasu donoszę, że za moment uczestniczyć będę w pierwszej zaplanowanej na ten grudzień wigilii. Będą skrzypki i gitara i kolędy i strawa. W środę wigilia kolejna. No nie mówiąc już o poniedziałku, kiedy to w terminie wigilii właściwej mieć okazję będę do uczestniczenia w trzech wigiliach, z czego tylko jedna nie będzie nosiła znamion uroczystości formalnej. Taak. I jakie znaczenie mają te spotkania wigilijne? Szczerze, to mi się one jawią jako coś bardzo sztucznego. Pomijam fakt jak męczące jest siedzenie za stołem i posyłanie uśmiechów na prawo i lewo, jak żenujące jest zasiadanie do stołu z osobami, które tego najzwyczajniej w świecie nie chcą, a obowiązkiem służbowym jest być i suszyć zęby. Rany! Do czego doszło w tym miesiącu grudniu, że tyle wigilii należy obskoczyć.
A skoro już w temacie, to podam przepis.
Przepyszne ŚLEDZIE POD PIERZYNĄ.
Składniki:
śledzie w occie lub w oleju (zależnie od upodobań, mnie smakują i takie i takie, ale ostatnio mam zajawkę na te w oleju),
spora cebula
puszka kukurydzy
6 jajek ugotowanych na twardo
30 dag sera żółtego
niewielka ilość ketchupu
majonez
Przygotowanie:
Na spód naczynia układamy małe kawałki śledzi. Bezpośrednio na nie kładziemy pokrojoną w kosteczkę cebulę. Następnie pokrywamy to jedną łyżką majonezu. Jednolicie rozmieszczamy na powierzchni. Następnie kukurydza, cała puszka. Na to jedna łyżka majonezu. Potem 6 jajek po uprzednim przejściu przez siteczko, na to kolejna łyżka majonezu. Wszystko zasypujemy startym na tarce żółtym serem. I pozostaje już tylko udekorować taflę sera wzorkami z ketchupu. Najlepiej pikantnego.
Jak wiadomo śledzik lubi pływać (póki co do następnego razu).
Śledzie wyśmienite zarówno na wigilijny stół (chociaż jeden z przewidzianych:) lub całkiem roboczo. Polecam! IPP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz